Windykacyjna piramida bankowa. Groźna nie tylko dla osób, które brały kredyt.
Internet pełen jest historii o tym, jak to czyjeś długi są sprzedawane kolejnym firmom, a ich wartości zwiększają się o rząd wielkości. Wszystkie te opowieści brzmią co najmniej niewiarygodnie. Nie wydaje się możliwe, żeby ktoś, kto pożyczał 15 tysięcy, nagle musiał oddawać 80. Nie wydaje się też, żeby prawo w cywilizowanym kraju europejskim dopuszczało taką sytuację, w której klient wie o swoim długu, chce go spłacić, a przy okazji podpisuje na siebie wyrok. Takie historie jednak się zdarzają.